poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 6

-Robert, musisz zrozumieć ale ja i ty... Zwykła dziewczyna i światowej klasy piłkarz nie idą ze sobą w parze.  Najwidoczniej nie jesteśmy sobie pisani. Ja muszę wrócić do domu, a ty wrócisz do Dortmundu, gdzie znajdziesz sobie taką dziewczynę, którą pokochasz najbardziej na świecie, będziesz miał z nią dzieci i będziecie szczęśliwą rodziną. Wybacz Robert...-wzięłam jego twarz w swoje ręce i delikatnie go pocałowałam, po czym odwróciłam wzrok, wzięłam walizkę i wyszłam. Płakałam. To jedyne co pamiętam. Wiem, że po chwili Robert wybiegł za mną i krzyczał. Próbował mnie zatrzymać ale ja nie odwracałam się. Nie chciałam nam utrudniać tego rozstania. Wsiadłam, więc do Opla mojego taty i odjechaliśmy. Przez całą drogę płakałam. Nie chciałam z nikim o tym rozmawiać. Po prostu chciałam być już w domu, mając nadzieje, że zapomnę. 

Robert

Minęły już 4 dni, odkąd nie widziałem Leny. Dzień po powrocie do Dortmundu zaczęliśmy treningi. W ogóle mi nie szło. To co kiedyś sprawiało mi przyjemność, dziś stało się bolesne i męczące. Cierpiałem z każdym dniem spędzonym w samotności. Myślałem tylko niej. Czemu ja do cholery za nią wtedy nie pobiegłem, czemu za nią nie pojechałem? Pieprzony idiota! Ciągle powtarzałem sobie to, gdy tylko myślałem o ślicznej brunetce z ośrodka. Gdybym chociaż wiedział gdzie mieszka, a ja nawet o to nie spytałem! Nie mogłem się na niczym skoncentrować. Nie radziłem sobie. Czy do niej dzwoniłem? Owszem. I to tyle razy, ale ona nigdy nie odebrała. Pisałem nawet smsy, ale to nic na nią nie działa. Może ona już nic do mnie nie czuje i to wszystko co między nami było to po prostu przejściowe zauroczenie... Nie, nie mogłem w to wierzyć. Przecież wszystkie jej słowa były takie pełne realności. Po za tym... Ona nigdy nie kłamała. 

Lena

Kochany pamiętniku!
Jak zwykle, siedzę na oknie zastanawiając się co dalej... Jak dalej przetrwać? Wróciłam z sanatorium. Klaudia poleciała do Wojtka do Londynu a Robert w dzień wyjazdu wyznał mi miłość. Jej... Jak bardzo jestem głupia, że powiedziałam mu co do niego na prawdę czuję a mimo to powiedziałam, że do siebie nie pasujemy? Jak tylko Laudia się dowie... Aż strach myśleć. Robert ciągle do mnie dzwoni i pisze smsy. Ciężko mi odrzucać każde jego połączenie i nie odpisywać na wszystkie jego wiadomości. Wypieram się wszystkich swoich uczuć co do niego wmawiając sobie, że tak będzie lepiej. Nie radzę sobie. Rodzice nakazują jak najszybszy wybór studiów. Boże, tylko nie te cholerne studia. Nie chcę się wynosić i znów być sama... Boże, przecież ja tego nie przeżyję... 

Urwałam tak nagle, bo poczułam wibrujący telefon w mojej tylnej kieszeni. Dzwonił. Kiedy spojrzałam na wyświetlacz ukazał mi się numer Piotrka. Tak, to mój stary przyjaciel z jednej ławki w gimnazjum i podstawówce. Chodziliśmy do tego samego liceum, ale innych klas. Odebrałam szybkim ruchem i usłyszałam jego ciepły głos. W tej chwili uświadomiłam sobie jak bardzo się od siebie oddaliliśmy, a przecież kiedyś tak dobrze się dogadywaliśmy... 
-Cześć Lena! Tak dawno cię nie widziałem, ani nie słyszałem. Proszę cię, powiedz, że masz czas wyjść właśnie z nudnego domu i przejść się na spacer. Słyszałem, że wróciłaś już z sanatorium z Klaudią, więc pomyślałem, że się spotkamy. 
-Jasne! Z chęcią. W końcu gdzieś wyskoczę-poczułam jak Piotrek się uśmiecha. Klaudia mówi, że zawsze mu się podobałam... Nie rozumiem jej. Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi. W każdym bądź razie po tych słowach rozłączyliśmy się a ja poleciałam przebrać się w coś w czym mogłabym się pokazać publicznie. W końcu wybrałam coś neutralnego i wyszłam z domu, kierując się w stronę parku, gdzie umówiłam się z Piotrkiem. Gdy doszłam on już tam czekał. Na powitanie przytuliliśmy się i od razu posypały się pytania o moje wakacje w ośrodku. Miałam tylko nadzieję, że nie spyta o to czy poznałam kogoś nowego. Nie potrafię kłamać i to jest moją wielką wadą a on potrafi, a przynajmniej potrafił w gimnazjum wyczuć każde moje kłamstwo. Długo rozmawialiśmy, spacerując po parku. Kiedy zaczynało się ściemniać Piotr odprowadził mnie do domu i pierwsze co zrobiłam to co? Oczywiście zaczęłam kończyć pisanie w pamiętniku. To sprawiało, że zapominam o tym całym świecie. Odizolowuje się od niego i czasem to sprawia mi wielką przyjemność. 

...Urwałam tak nagle... Przepraszam. Który raz już powtarzam dziś to słowo? Piotrek zaprosił mnie dziś na spacer. Długo rozmawialiśmy i cofnęliśmy się kilka lat w przeszłość. Byliśmy przyjaciółmi a teraz nie potrafię określić tego co jest pomiędzy nami. Kolega czy przyjaciel? A może Klaudia ma rację i dla niego jestem nadzieją na miłość? Proszę tylko nie to! Ja nadal nie mogę zapomnieć o Robercie. Wszystko mi o nim przypomina. 

Znowu? Boże, kto tym razem?-pomyślałam, irytując się na dźwięk mojego telefonu, który po raz kolejny wyrwał mnie z pisania. Tym razem nie dzwonił Piotrek ani nikt kogo miałam na liście kontaktów. Ku moim oczom ukazał się po prostu "Nieznany". Zazwyczaj nie odbieram takich telefonów, ale dziś coś nakazywało mi wcisnąć zieloną słuchawkę. Tak też zrobiłam.
-Lena? 
-Wojtek?-zdziwiłam się.
-Jest coś o czym powinnaś wiedzieć. Nie wiem jak to przyjmiesz...-urwał. Usłyszałam jak połyka ślinę i pociąga nosem. Wydawało mi się, że płacze. Boże, co się stało?
-Wojtek? Wojtek, mów do cholery co się stało?!-wręcz wykrzyczałam mu to do słuchawki
-Klaudia nie żyje...

_______________________

Ok. Możecie mnie teraz pozabijać, poćwiartować, co chcecie! Mam nadzieje, że nie będziecie źli za to co zrobiłam z Klaudią. Samej jest mi przykro z jej powodu, ale musiałam odważnie się posunąć, żeby was jakoś zainteresować. Z resztą. Ostatnio jakoś tracę kreatywność. Usiadłam w niedzielę, żeby coś napisać, ale nic mi nie szło. Dobra, jest jeszcze coś. Od dziś postanowiłam dodawać rozdziały regularnie w każdą niedzielę i środę. Duży natłok zajęć trochę komplikuje wszystkie sprawy. Więc, do następnego ♥ (: 

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział,tylko szkoda ze ta Klaudia nie zyje i mam nadzieje ze Robert bedzie z Lena
    zapraszam do mnie
    http://teodorczyk-moim-swiatem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ♥
      Już zaglądam i z chęcią czytam! :)

      Usuń
  2. Jezu, Klaudia nie żyje! :( Przyciągasz uwagę i już nie mogę doczekać się kolejnego! Jezu, dziewczyno Lena i Robert muszą być razem!
    W wolnej chwili zapraszam do siebie, na zupełnie nowy blog :)
    http://lewy-elena.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. mogę Cię poćwiartować tylko i wyłącznie za śmierć Klaudii, lub za to, że Lena i Robert nadal nie są razem! ale wiesz, że tego nie zrobię, bo aż szkoda byłoby, gdyby świat stracił tak utalentowaną osobę, jaką jesteś Ty, kochana ♥ dla mnie wcale nic nie tracisz i jest wspaniale, tak jak zawsze. każdy rozdział ma to "coś" i zawsze z chęcią poświęcam te kilka minut spędzone tutaj. nic innego jak życzyć weny i czekać na kolejny! ;> :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ♥ To tak bardzo motywuje! Jeszcze raz Dzięki :*

      Usuń
  4. Lena i Robert muszą być razem!!! :3
    A rozdział jest świetny! Czekam na kolejny ♥
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/ mile widziany komentarz :>
    Pozdrawiam i życzę weny :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny?
    Miał być wczoraj ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, miał, ale niestety byłam na turnieju tanecznym. Postaram się dodać jeszcze dziś. :)

      Usuń