sobota, 30 marca 2013

Rozdział 4

Lena

Kiedy złapał mnie za rękę nie mogłam uwierzyć w to co się dzieje. Znam go od dziś a wydaje mi się jakbyśmy byli dobrymi znajomymi od lat. Nie wiedziałam co mam zrobić kiedy Robert chwycił moją dłoń i wyprowadził z pokoju. Szliśmy korytarzami, potem zeszliśmy po schodach i kiedy znaleźliśmy się w holu podbiegło do nas kilka dzieciaków, proszących o autografy. Nie przeszkadzało mi to. Przecież to normalne. Ja też zawsze chciałam mieć jego podpis. Po 10 minutach, może krócej byliśmy już na tej całej imprezie. Niby sanatorium, a napoi z procentami nie brakowało. Usiedliśmy na ławce z drewna i zaczęliśmy rozmawiać. Mieliśmy mnóstwo wspólnych tematów, ale ludzi przybywało i nie powiem. Było coraz głośniej dlatego postanowiliśmy ulotnić się stamtąd. Robert zaproponował spacer. Nie miałam nic przeciwko. Z resztą jeszcze nigdy na takowym nie byłam. Zanim wyruszyliśmy Lewy podał mi plastikowy kubeczek wypełniony jakimś alkoholem. Zazwyczaj nie piję takich napojów, ale przecież bym mu o tym nie powiedziała. W końcu ruszyliśmy i gdy już trochę odeszliśmy od ośrodka zaczęliśmy rozmowę. 
-Do kiedy zostajecie tu z Klaudią?
-Do połowy lipca. Trochę odpoczniemy i musimy wybrać kierunek studiów. Ciężka praca przed nami jeszcze-uśmiechnęłam się
-A co dalej? Jaki kierunek?-zapytał ukazując przy tym swoje nieskazitelnie białe zęby
-Mam tyle pomysłów a mogę wybrać tylko jeden-westchnęłam-Myślałam o studiach tanecznych...
-O tak! Po tym co widziałem dziś w sypialni to stwierdzam, że na tancerkę to się nadajesz!-przerwał mi, śmiejąc się pod nosem. Ja lekko uderzyłam w jego bark swoim, a on odwzajemnił uderzenie. Potem zarzucił swoją rękę na moje ramię i pogłaskał je w celu zabawy.
-Dzięki-uśmiechnęłam się-chciałam też iść na studia dziennikarskie. Konkretnie na kierunek dziennikarstwa sportowego. 
-Ten pomysł też mi się podoba. Mogłabyś przeprowadzać ze mną wywiady! Z chęcią udzielałbym odpowiedzi takim czarującym dziewczynom jak ty!
-Oj, dzięki, dzięki ale do najładniejszych to ja nie należę-zaśmiałam się
-No na pewno! Piękne ciało, zgrabna, śliczna twarz, długie brązowe włosy a do tego twoje inteligentne cechy charakteru! Wcale nie jesteś ładna!
-Oj dobra, bo się zarumienię!-i rzeczywiście tak było. Na moich policzkach pojawił się delikatny rumieniec. Miło było usłyszeć takie komplementy od samego Roberta Lewandowskiego. 
-Lena-zawahał się na chwilę-...czy mógłbym Cię o coś zapytać?
Nagle przez moją głowę przebijały się tysiące myśli na minutę. O co on chce się zapytać? Mówił to tak jakby było to coś osobistego, prywatnego. Bałam się ale raz kozi śmierć. 
-Oczywiście. Pytaj!
-Bo wiesz... Jesteś taka skromna, zamknięta w sobie, cicha.... Pomyślałem, że może chciałabyś o tym porozmawiać. Nie wiem czy wszystko w porządku a chciałbym Ci w jakiś sposób pomóc. Przy mnie jesteś inna. Uśmiechasz się...-powiedział. Nie chciałam poruszać tego tematu, ale jak już go zaczął... Dobra! Powiem mu!
-Kilka lat temu... Był wypadek. Jechałam z moją przyjaciółką i jej mamą. Wracałyśmy wtedy z kina. Było ciemno... W pewnym momencie samochód mojej przyjaciółki zjechał z pasu, bo coś wyskoczyło nam na drogę. Wtedy auto zaczęło dachować. Ja siedziałam z tyłu i przeżyłam... Ale one nie-wzięłam głęboki oddech i powstrzymałam się od łez-Kiedy obudziłam się w szpitalu lekarze nie potrafili wyjaśnić mi to, że żyję. Nazwali to cudem...-odwróciłam się i stanęłam na moście wpatrując się w lustro wody pod nami. Robert wtedy podszedł do mnie, wziął moją twarz w dłonie i otarł łzę, spływającą po moim lewym policzku. 
-Złe czasy minęły, Lena. Już nic złego się nie wydarzy, obiecuję-powiedział to i przytulił mnie do siebie. Z początku wahałam się, ale w końcu odwzajemniłam jego uścisk. Staliśmy tak trochę czasu. Było mi dobrze. Ten ból, który skrywałam powiedziałam tylko mu i Klaudii. Odważyłam się i nie żałuję. 
-Chodź odprowadzę Cię do pokoju-uśmiechnął się do mnie a ja przytaknęłam. Wróciliśmy dość szybko z tej imprezy. Nie dużo czasu zajęło nam dojście do pokoju 309. Zaproponowałam mu wejście do środka. Zgodził się. Z resztą co by sam robił. Ani Wojtka, ani Klaudii jeszcze nie było. 
-Pójdę się tylko przebrać, ok? Poczekasz minutę?-spojrzałam na niego
-Oczywiście, ale odliczam! Po 60 sekundach wchodzę do łazienki-zagroził mi palcem i zaśmiał się.-Ja nie żartuję! 59,58,57, tik-tak Lena! 
Chwyciłam szybko za ubrania, które przygotowałam sobie przed wyjściem i pobiegłam do łazienki. Starałam się przebrać jak najszybciej ale w trakcie zaciął mi się zamek od spódnicy. Ja to jednak mam pecha. Słyszałam z pokoju kolejne liczby i śpieszyłam się coraz bardziej. 
-Robert nie odliczaj! Zaciął mi się zamek w spódnicy! Nie wyrobię się w 30 sekund. 
-Trzeba było nie mówić, że wracasz za minutkę-zaśmiał się-29,28... 
-Jeszcze się odegram!-krzyknęłam i w końcu udało mi się odpiąć tą cholerną spódnicę wtedy tylko założyłam szybko spodnie i kiedy wciągnęłam je na siebie Robert krzyknął, że wchodzi. Gdy drzwi się otworzyły ja stałam już całkowicie ubrana.
-No wiesz co? A miałem już nadzieję, że nie zdążysz-powiedział z wielkim zażenowaniem. Podeszłam do niego i klepnęłam go w ramię. 
-Najwidoczniej, masz pecha kochany!-puściłam mu oko. 
-Jeszcze zobaczymy-zaśmiał się po czym wyszliśmy z łazienki-Obejrzymy coś?-zaproponował
-Z chęcią! Może coś ciekawego znajdziemy w telewizji. 
Usiedliśmy na moim i Klaudii łóżku, które ostatniej nocy złączyłyśmy i zaczęliśmy skakać po kanałach w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Było gdzieś koło 1 w nocy, więc prawie na każdym kanale leciało to samo. Na szczęście znaleźliśmy jakiś horror i zaczęliśmy go oglądać. Nie wiem nawet kiedy ale oparłam swoją głowę na ramieniu Roberta a on delikatnie mnie objął. Byłam taka znużona i senna, że zasnęłam jak dziecko. 


Obudziłam się bardzo wypoczęta. Na stoliku znalazłam kartkę i od razu ją przeczytałam.

Poszłam z Wojtkiem na śniadanie. Jak się obudzisz, idź do Roberta. Czeka, aż wstaniesz. Inaczej nie idzie na stołówkę ;) 
Klaudia

Uśmiechnęłam się sama do siebie. Poszłam do łazienki, odświeżyłam się i ubrałam. Była 10:00, więc pomyślałam, że poświęcę jeszcze kilka chwil na zapisanie czegoś w pamiętniku. Wyjęłam mój notes w zielonej, aksamitnej oprawie, który chowałam pod materacem łóżka, usiadłam na parapecie i zaczęłam pisać.

Kochany Pamiętniku!
Wczoraj poznałam Roberta Lewandowskiego! Nie wierzę w to. Znamy się dopiero jeden dzień a jesteśmy dla siebie jak dobrzy znajomi. Powiedziałam mu nawet o Monice, jej mamie i naszym wypadku. Opowiedziałam mu o tym a on mnie pocieszył. Poczułam się dobrze. Pierwszy raz, od bardzo dawna-czuję się dobrze. Kiedy jestem z nim zapominam o wszystkim co się wokół mnie dzieje. Robert jest dobry, sympatyczny i taki troskliwy. A no i zabawny, oczywiście! 

Spojrzałam na zegarek i była właśnie 10:09. Chciałam go zobaczyć jak najszybciej tylko to możliwe, więc odłożyłam pamiętnik i wyszłam z pokoju. Chwilę potem stałam przed drzwiami jego pokoju. Zapukałam i usłyszałam serdeczne "proszę". Weszłam do ich sypialni a tam zostałam Roberta w samych bokerkach. Było mi głupio tak na niego patrzeć dlatego szybko się odwróciłam do niego tyłem. 
-Przepraszam, przepraszam, przepraszam! Nie wiedziałam! Usłyszałam proszę i...-nie skończyłam bo przerwało mi jego chichotanie. Podszedł i odwrócił mnie w swoją stronę. Lekko się uśmiechnęłam i otworzyłam oczy.
-Nie wygłupiaj się! Przecież powiedziałem 'proszę'-uśmiechnął się a ja stałam jak głupia. Próbowałam nie patrzeć na jego umięśniony tors ale to było po prostu nie możliwe. Jego klata jest jeszcze ładniejsza na żywo niż w internecie...-Zaczekaj chwilę. Ubiorę się i możemy schodzić na śniadanie-spojrzał na mnie a ja usiadłam na jego łóżku. Obok mnie leżał telefon Roberta, który niespodziewanie zaświecił się, bo dostał od kogoś wiadomość. Wtedy zobaczyłam jego tapetę. Na zdjęciu byłam.... JA?! Nie no, skąd on ma moje zdjęcie? 

____________________

No to mamy 4 rozdział! Zaraz lecę oglądać meczyk ♥ ! Już nie mogę się doczekać. Chcę podziękować za wszystkie miłe komentarze jakie od was dostaję (; To na prawdę motywuje! I jeszcze dziś z rana wchodzę a tu ponad 1000 wyświetleń! Kocham was i do następnego ! 

16 komentarzy:

  1. świetny rozdział ;) no i się wydało że Lewusek ma na tapecie Lene ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Po prostu super! :3
    Czekam na kolejny!
    Zapraszam do mnie http://sylwunia09.blogspot.com/2013/03/rozdzia-55.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥
      Już zaglądam i nadrabiam (;

      Usuń
  3. Świetny masz talent dziewczyno kiedy kolejny bo już nie mogę się doczekać ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, dzięki! ;*
      Następny prawdopodobnie w środę przed meczem, bądź w piątek (;

      Usuń
  4. niesamowity rozdział i blog <3 uwielbiam <3

    zapraszam http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/ mile widziany komentarz ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuuuper:) Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału:)
    Tymczasem w wolnej chwili zapraszam na breakthrouugh.blogspot.com gdzie pojawiła się nowość:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem za bardzo co napisać.. Wszystko się będzie powtarzać, no ale cóż :> Rozdział świetny, ale taki przez wielkie " Ś" ! Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej między nimi.. Ach, ten Robert w samych bokserkach.. Szczerze mówiąc mogłabym być na miejscu Leny *.* Czekam na kolejny, buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu słodko *o*
    Bardzo fajny pomysł i czekam na rozwinięcie :D

    OdpowiedzUsuń